DETALE:
Głównym i zajmującym całą
powierzchnię tej pracy, elementem, jest łóżko. U jego wezgłowia znajduje się
bardzo dokładnie skopiowany portret Fridy, którego oryginalny tytuł to: "Autoportret
z rozpuszczonymi włosami" (1947). Sama postać malarki została odtworzona z
najmniejszymi detalami, choć kopia pozbawiona jest rulonu z opisem, który na
oryginalnej pracy znajduje się w dolnej części i głosi: "Tu namalowałam
siebie, Fridę Kahlo, w lustrzanym odbiciu. Mam 37 lat, a teraz jest lipiec,
1947. W Coyoacan, Meksyk, miejscu, w którym się urodziłam." Rulon ze
wspomnianym napisem odnajdujemy tu u stóp ogromnego łóżka, odwrócony "do góry
nogami", prawdopodobnie po to, żeby postać Fridy u wezgłowia, mogła go odczytać.
"Autoportret
z rozpuszczonymi włosami" został namalowany w czasie rehabilitacji po
nieudanej operacji na kręgosłupie Kahlo, która zapoczątkowała jej "drogę ku
śmierci", jak twierdzą jej biografowie, stąd prawdopodobnie zrodził się
pomysł autorki tej pracy na to, by głównym elementem było właśnie łóżko.
Wracając do opisu: autorka tego obrazu, w bardzo interesujący sposób nawiązała
do wspomnianej operacji. Kahlo u wezgłowia wydaje się być pokryta przedartym na
dwie, mniej więcej równe połowy, kocem (lub jakimkolwiek innym nakryciem),
pozszywanym niedbale, byle tylko dwie połowy tworzyły jakąś całość. W podobny,
niedbały sposób, zoperowano kręgosłup Fridy w 1946 r. Figury wymalowane na
nakryciu, do złudzenia przypominają kobiece ciało, rozdarte na dwie części. Na
jednym z detali możemy zobaczyć serce, przyszyte w identyczny sposób, byle tylko
trzymało się całości. Po obu stronach nakrycia, w łóżko powbijane są gwoździe,
co kojarzy nam się z "łożem tortur", przez które przechodziła Frida, zdając
sobie sprawę z tego, że operacja, z którą wiązała tak wielkie nadzieje, nie
powiodła się, co, prędzej czy później, przygwoździ ją do łóżka. Tak też się
stało.
Osobiście uważam, że ta praca świetnie oddaje zarówno stan fizyczny, jak i
psychiczny malarki, której została poświęcona.