DETALE:
Przedstawiana praca jest wariacją (o
ile można to tak nazwać) jej autorki na temat obrazu Kahlo: "Autoportret
z obciętymi włosami" (1940). Jest to bardzo ciekawa interpretacja, na której
pojawiają się dwie Fridy: ta sprzed i ta po rozwodzie z
Riverą. Przyjrzyjmy się
najpierw postaciom malarki, by następnie przejść do detali, które "wzmacniają"
cały efekt, czyniąc go tak ciekawym. Frida z lewej strony - piękna, choć smutna,
w zielonym rebozo, z wplecioną we włosy czerwoną kokardą i naszyjnikiem,
to przykład dojrzałej kobiecości, która bije z jej wizerunku. Napis, który
otacza ją, jak "rozciągnięta" aureola, nadaje jej postaci wygląd anioła, choć
jednocześnie wydaje się ją w sobie zamykać. Jest to ten sam napis, który
widnieje w górnej części oryginalnego obrazu, tuż nad pięciolinią z nutami, z
czego wnosimy, że jest to piosenka, której słowa brzmią:
"Spójrz, jeśli cię kochałem,
to dla twoich włosów,
teraz jesteś łysa,
i już cię nie kocham".
W tle ponad "piękną" Fridą możemy zauważyć księżyc, element często
wykorzystywany przez Kahlo w jej malarstwie - symbol kobiecości, który, choć
ogromnych rozmiarów, "nie dociera" do Fridy numer 2, jakby umyślnie chciał jej
tej kobiecości pozbawić. Ona, z kolei, to nieco przekształcona Frida ze
wspomnianego "Autoportretu
z obciętymi włosami", która zamiast nożyczek, trzyma w ręku swoje serce,
które po rozwodzie z Diego
Riverą - jak wynika z tegoż obrazu - straciła wraz z mężem. Porównując
wygląd tej postaci z jej "protoplastką", zauważyć można dwie, rzucające się w
oczy różnice: pierwsza to kolor koszuli (tu: czerwony, co od razu przywodzi na
myśl polityczną orientację malarki), druga - to brak jakiejkolwiek biżuterii (na
oryginalnym obrazie Frida nosiła kolczyki, jako jedyny symbol kobiecości, który
sobie pozostawiła). Oprócz wspomnianego serca, które postać z lewej strony
trzyma w ręku, jest jeszcze coś, co można dwojako interpretować. Małpka. Przez
Azteków uważana za symbol żądzy, grzechu i zwierzęcego pożądania, a także za
wcielenie szatana. To ona, a nie Frida, trzyma w łapie nożyczki, jednocześnie
otaczając pozbawioną długich włosów kobietę "ramieniem", jakby chciała jej
szepnąć, że to najlepsze, co mogła zrobić, by zranić swojego eks-małżonka. To,
że nożyczki trzyma małpa, daje do myślenia (podwójna interpretacja, o której
wspomniałam): albo to ona obcięła Fridzie włosy, albo po akcie odebrała jej
nożyczki i objęła ją w geście pocieszenia, jakby chciała powiedzieć: "nie
przejmuj się, straciłaś męża, straciłaś włosy, ale nadal masz mnie".
Całej tej "scenie" przygląda się druga małpa (w lewym, górnym rogu), której "spojrzenie"
i obecność także można interpretować na różne sposoby. Ponieważ jest wyraźnie
większa od małpki, która obejmuję Fridę, może to za jej "podszeptem" odbył się
akt obcięcia włosów. Na jednym z detali widzimy ją w dużym zbliżeniu: jej
spojrzenie (zwrócone na "piękną" Fridę z lewej strony) jest złe, a "mina"
szydercza. Małpa wydaje się być bardzo zadowolona z tego, co się stało, choć,
jak wiemy, Frida kochała małpki i są one częstymi "gośćmi" na jej autoportretach.
Mamy więc do czynienia z ucieleśnieniem szatana, o którym wcześniej wspomniałam.