List Fridy (wysłany z Detroit) do Abby Aldrich Rockefeller (w Nowym Jorku) z 06.03.1933 r.
6 marca 1933 r.
Droga Madame Rockefeller.
Nie ma Pani pojęcia, jak bardzo uszczęśliwił mnie Pani list. Było nam bardzo przykro, kiedy dowiedzieliśmy się o Pani chorobie, ale Pani list przyniósł dobre wiadomości i bardzo się cieszymy, że ma się już Pani lepiej.
Jak Pani zapewne wie, ósmego marca w Detroit Institute of Arts, ma być otwarta wystawa włoskiego malarstwa z XV i XVI wieku, zorganizowana przez Doktora Valentinez'a i byłoby cudownie, gdyby czuła się Pani na tyle dobrze, żeby przyjechać i ją obejrzeć.
Diego już zakończył malowanie fresków i gdyby Pani przyjechała, mogłaby je Pani także zobaczyć. Odbiór fresków odbędzie się nieco później z powodu zmian, jakie mają zajść w Sądzie, włączając usunięcie centralnej fontanny.
Powinniśmy wyjechać z Detroit do Nowego Jorku w przyszły poniedziałek i mamy nadzieję, że zdoła Pani przyjechać, zanim stąd wyjedziemy. Proszę przekazać Państwu Milton, że bylibyśmy zaszczyceni także ich obecnością, dotyczy to także Nelson'a i jego żony. Jak się mają dzieci? Mam nadzieję zobaczyć się z nimi w Nowym Jorku. Nigdy nie zapomnę, jaką uprzejmość mi Pani zrobiła wysyłając mi ich zdjęcia.
Ostatnio trochę źle się czułam, tak że nie miałam ochoty ani na malowanie, ani na nic innego, ale jak tylko przyjadę do Nowego Jorku, znowu zacznę malować. Zamierzam Pani pokazać te obrazy, które namalowałam, nawet jeśli są okropne.
Proszę mi wybaczyć, że nie odpowiedziałam na Pani list od razu, ale leżałam chora w łóżku, kiedy Pani list przyszedł i dopiero teraz poczułam się trochę lepiej.
Mam nadzieję, że wkrótce mi Pani odpisze, a w międzyczasie przesyłam mnóstwo całusów.
Diego przesyła Państwu pozdrowienia.
Frieda