List Fridy (wysłany z Coyoacán) do doktora Samuela Fastlicht z 01.02.1951 r.
Coyoacán, 1 lutego 1951.
Ukochany towarzyszu:
Czuję się tak, jak bym miała w ustach młyńskie kamienie. To czerwone, czym Pan posmarował moje dziąsło, boli mnie najbardziej. To dziąsło już prawie zaczyna gnić, więc może Pan sobie wyobrazić jak wściekła jest Pańska przyjaciółka! Ale i tak jestem Panu bardzo wdzięczna za wszystko, co Pan dla mnie robi, że brak mi słów na wyrażenie moich uczuć.
Niech Pan posłucha, towarzyszu: dam Panu kolejną "blachę" [obraz], a w zamian mógłby mi Pan wypisać dwie recepty na demerol, żebym mogła w spokoju przespać dzisiejszy i jutrzejszy dzień. Jedynie mając w ręku receptę na ten narkotyk, będę spokojna. Nie wiem, jak mam Panu dziękować, bo niewielu jest na świecie ludzi, takich, jak Pan.
Tysięczne dzięki i pełne czułości pozdrowienia i całusy.
Frida